Kolarstwo a triathlon – tu można dużo zyskać!
Kolarstwo wymaga poświęcenia treningom wielu godzin... jeśli chce się zrobić progres, dlatego opuszczenie kolejnych sesji spowoduje, że szczególnie w tej dyscyplinie będziemy stać w miejscu... Myślę, że wszystkiego można się nauczyć i do triathlonu też trzeba się przekonać. Sportowe zacięcie oczywiście pomaga, ale znam osoby, które zaczynały od zera, szukając nowych wyzwań i triathlon jest doprawdy idealną sportową odskocznią.
Czy możliwe jest uprawianie tego sportu bez pływackiego, kolarskiego czy biegowego doświadczenia? Zapytaliśmy o to pływaka, kolarza i biegacza, którzy wystartowali w Triathlonie Stryków – zawodach objętych patronatem medialnym AQUA SPEED magazyn.
Drugim bohaterem naszego "TRI cyklu" jest Wojciech Pożarlik, który kolarstwu poświęcił ponad połowę swojego życia, a w klubie ze Strykowa "LUKS Dwójka Progroup Danielo Stryków" jest od początku jego powstania.
Jak trenować kolarstwo – porady Wojciecha Pożarlika
- Po pierwsze, systematyczność i mogę to powtórzyć pięć razy.
- Bez konsekwentnych działań nic nie osiągniemy, a jeśli ktoś w długiej perspektywie, chce być świetny w tym co robi, to systematyczność jest podstawą.
- Kolarstwo wymaga poświęcenia treningom wielu godzin... jeśli chce się zrobić progres, dlatego opuszczenie kolejnych sesji spowoduje, że szczególnie w tej dyscyplinie będziemy stać w miejscu.
Podczas triathlonu każdy indywidualnie zmaga się z trudami wyścigu, dlatego najlepiej trenować w sposób podobny do tego, co nas czeka w rywalizacji, ale to bardzo szerokie zagadnienie.
Pierwsze kroki w triathlonie
Czy można zacząć uprawiać triathlon od zera – nie umiejąc pływać, ścigać się na rowerze i biegać długich dystansów? Czy trzeba mieć jednak przeszłość sportową, aby zacząć przygodę z triathlonem?
Wojciech Pożarlik: Można, ale dla własnego bezpieczeństwa lepiej tego nie robić, bo po pierwsze grozi to mocnym przeciążeniem organizmu, a po drugie, myślę tu o etapie pływackim, z wodą nie ma żartów. Jeśli ktoś nie umie dobrze pływać, lepiej niech tego nie robi. W młynie, który często towarzyszy startom triathlonowym łatwo można zachłysnąć się wodą, a żeby dobrze radzić sobie w takich sytuacjach, trzeba doświadczenia i umiejętności. Dlatego uważam, że właściwe jest stopniowe podejście do tematu. Nie chcę absolutnie nikogo zniechęcić. Uważam, że jest to dyscyplina dla wszystkich, ale jeśli ktoś nie miał sportowej przeszłości, musi na te przygotowania zwrócić szczególną uwagę, zwłaszcza na początku.
Jak rozpoczęła się przygoda z kolarstwem i kiedy podjąłeś decyzję o poszerzeniu jej o dwie kolejne?
WP: Kolarstwo jest u mnie w rodzinie od pokoleń. Mój tata zakładał klub kolarski i jak tylko nauczyłem się jeździć na dwóch kółkach, rozpocząłem przygodę ze ściganiem. Trwała ona do wieku juniora, kiedy to ze względów zdrowotnych zakończyłem wyczynowe uprawianie kolarstwa, a po zakończeniu studiów zająłem się szkoleniem zawodników. Do triathlonu namówił mnie mój przyjaciel Łukasz Kaźmierczak, który zaczynał od biegania i szukał u mnie pomocy w kwestiach rowerowych. Tak się zmówiliśmy na nasz pierwszy start.
Która z pozostałych dyscyplin (pływanie i bieganie) składających się na triathlon sprawia Ci najwięcej problemu i dlaczego?
WP: Nie mam jeszcze doświadczenia w długich triathlonowych dystansach, ale wydaje mi się, że byłoby to bieganie. Po pierwsze to ostatni etap rywalizacji, gdzie zmęczenie jest już duże, a po drugie szybko staje się nużące. W wodzie czy na rowerze nawet podczas dużego wysiłku towarzyszy temu większa frajda, przynajmniej dla mnie. Bieganiem wygrywa się triathlon, więc tutaj musiałbym poświęcić najwięcej czasu na przygotowania, zarówno jeżeli chodzi o fizyczność, jak i podejście mentalne.
Jak trenować dyscyplinę, którą lubi się najmniej?
Wojciech Pożarlik:
- Trenuj ją, dwa razy częściej niż zakładasz, cierpliwie i systematycznie. Zniechęcenie minie przy pierwszym większym progresie.
- Przydatne są też treningi z kimś, kogo lubimy.
Czy planujesz pozostać przy swojej dyscyplinie po zakończeniu przygody z triathlonem? A może, któraś z pozostałych dwóch dyscyplin okazała się przyjemniejsza, ciekawsza i to jej poświęcisz czas i uwagę w przyszłości?
WP: Jestem trenerem w klubie kolarskim, więc rzucenie roweru mi nie grozi. Poza tym triathlon bardzo mi się spodobał i marzy mi się, by w przyszłości w nim wystartować wraz ze swoją córką.
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Materiał powstał we współpracy z Triathlon Stryków w ramach patronatu medialnego AQUA SPEED magazyn
Zdjęcia dzięki uprzejmości: Triathlon Stryków oraz Wojciech Pożarlik