Open water – jak spełnić pływackie marzenie?
Zapach plaży, szum fal, zimna woda, nieograniczona przestrzeń... idealne warunki do pływania! Ale nie tylko do pływania, również do planowania wspaniałych pływackich przygód oraz akcji, które mają pomagać. Piotr Biankowski i Aleksandra Kabelis, zainspirowani Bałtykiem, realizują swoje pływackie pasje, ale nie tylko...
Znajdź motywację do pływania!
Co było Waszą motywacją, aby podjąć wyzwanie, jakim jest przepłynięcie kanału Catalina?
Ola: Ubiegłoroczna przeprawa na trasie Gdynia–Hel (18,9 km, 5 godz. 45 min) otworzyła mi oczy na długodystansowe pływanie. W międzyczasie supportowałam też Piotra podczas przeprawy przez Loch Ness oraz wokół Manhattanu – wtedy sama zapragnęłam wskoczyć do wody i sprawdzić się na jeszcze bardziej wymagającym odcinku. Rok 2023 poświęciłam spełnianiu marzeń na wodach otwartych, a główną motywacją, poza aspektem charytatywnym, było sprawdzenie możliwości mojego organizmu.
Piotr: Decyzja była wiadoma, że w 2023 roku podejmę próbę przepłynięcia Kanału Catalina. Po przepłynięciu La Manche (2021) oraz opłynięciu wyspy Manhattan (2022) chciałem zmierzyć się z tym odcinkiem, aby zdobyć tytuł Potrójnej Korony pływania na wodach otwartych.
Stwórz plan
Jak to się dzieje? Budzicie się pewnego dnia z pomysłem na przepłynięcie jakiegoś spektakularnego akwenu? A może jest to długoterminowy plan, kończący się… No właśnie – czym?
Ola: Na pewno po takiej przeprawie największa jest satysfakcja z wykonanej pracy. Wejście do wody i podjęcie próby to taka wisienka na torcie miesięcy treningów, przygotowań i logistyki z tym związanej.
Piotr: U mnie trochę to trwało, zanim zacząłem pływać długodystansowo. Po przepłynięciu odcinka Gdynia–Hel i Gdańsk–Hel chciałem spróbować czegoś bardziej wymagającego. Od razu postawiłem na La Manche i do tego dążyłem. Co do planu, to istnieje on zawsze. Jest tyle akwenów do przepłynięcia, że na pewno plan ma charakter długodystansowy. Na końcu planu jest zawsze próba przepłynięcia i właśnie tak to się toczy. Ja na końcu zawsze analizuję i porównuję akweny, z którymi miałem styczność.
Rozpocznij trening
No dobrze, zapadła decyzja. Ile czasu i jak trzeba trenować, aby przepłynąć kanał Catalina? Olu, Ty płynęłaś 18 godzin, Piotrek – 12 godzin… Ile basenów trzeba przepłynąć w ciągu roku, żeby być w takiej formie?
Ola: Czas poświęcony na przygotowania uzależniony jest przede wszystkim od możliwości, jakie mamy – w przypadku Cataliny treningi trzeba było pogodzić to z pracą zawodową, życiem prywatnym i innymi obowiązkami. W międzyczasie zorganizowaliśmy też nasze ulubione zawody zimowego pływania GWSC. Kiedy się doda do tego wszystkiego 8–10 treningów tygodniowo, okazuje się, że powiedzenie, że doba jest za krótka, staje się życiową mantrą [uśmiech] W mojej opinii to nie liczba przepłyniętych basenów, a regularność treningowa ma tu swoje największe przełożenie. My przygotowania do Cataliny rozpoczęliśmy po pozytywnej informacji od CCSF z wyznaczeniem terminu na przełomie października/listopada 2022.
Piotr: Wszystko trzeba dopasować do życia codziennego. Trening, praca, dom, regeneracja. Trenujemy tyle, na ile możemy sobie pozwolić. Ważne jest, aby się nie przetrenować oraz aby znaleźć czas na odpoczynek. Ile basenów trzeba przepłynąć? Jak najwięcej! Trzeba mieć ułożony plan. Nie ma tu czasu na dni wolne. Sztuką jest to wszystko połączyć.
Bądź gotowa/y na wszystko
Pływanie to nie tylko ciało, ale również umysł. Jak przygotować głowę do tak długiego wysiłku, trudności, bólu oraz tego, czego nie można przewidzieć?
Ola: Nie wiem, czy w 100% można się przygotować do tego, co czeka na nas w trakcie kilkunastogodzinnej przeprawy, szczególnie takiej, która przez 9 godzin odbywa się w ciemnościach [śmiech]. W moim przypadku najwięcej pracy odbywało się podczas treningów, szczególnie tych wymagających, kilkugodzinnych, gdzie to właśnie w basenie musiałam ćwiczyć swoją głowę. Jako dodatkowe sprawdzenie sił oraz głowy przed Kanałem Catalina 30 czerwca 2023 roku przepłynęliśmy największe jezioro Anglii, Windermere i to też był dobry pomysł – staraliśmy się zdążyć przed burzą (bez powodzenia) i finalnie prawie cały odcinek walczyliśmy z falami, wiatrem i płynięciem pod prąd.
Piotr: Trzeba mieć świadomość, że woda to żywioł. Podczas takich przepraw zawsze pojawia się element zaskoczenia. Z doświadczenia mogę już powiedzieć, że co przeprawa, to inne warunki i głowa jest tu bardzo ważna. Myślę, że u mnie treningi w latach młodzieńczych mają przełożenie na pływanie długodystansowe, bo podchodzę do niego zadaniowo i potrafię się skoncentrować. Wiem, że podczas płynięcia będzie ciemno, mięśnie będą boleć, będzie daleko do brzegu i z tym wszystkim trzeba sobie poradzić… U mnie podczas płynięcia udaje się włączyć autopilota, dzięki czemu czas leci szybciej i zdecydowanie milej [śmiech]. Jestem tu, bo to było moje marzenie.
Znajdź dodatkową motywację
Pływaniem pomagacie… ale pływanie pomaga również Wam? Co daje Wam codzienny trening, co – przepłynięcie takiego akwenu jak Catalina i co – zaangażowanie w akcje charytatywne?
Ola: Regularne treningi to spokojna głowa, satysfakcja z wykonanej pracy. Podjęcie próby przepłynięcia tak dużego akwenu to przede wszystkim adrenalina i sprawdzenie swoich możliwości w sytuacjach ekstremalnych, a działania charytatywne mające na celu promowanie Fundacji Ronalda McDonalda – to motywator, który napędza działania i dodaje sił w chwilach zwątpienia.
Piotr: Treningi z samego rana pomagają fajnie rozpocząć dzień i uczą dyscypliny. Nowe akweny to nowe doświadczenia, możliwość poznania nowych ludzi i zwiedzenia nowych miejsc. A działania charytatywne to motywator. Cieszę się, że jestem Ambasadorem Fundacji Ronalda McDonalda. Mogę łączyć pasję z dawaniem dobra.
Wyznaczaj ambitne cele
Po każdym wyczynie przychodzi czas na refleksję – co dalej, co teraz, dlaczego i po co… No właśnie, co dalej?
Ola: Od przeprawy minął mniej niż miesiąc, dlatego ja daję jeszcze sobie czas na chwilkę odpoczynku. Po prawie 18 godzinach płynięcia chcę zatęsknić za wodą, zanim znów wskoczę do basenu na treningi. Co dalej? Na pewno sezon zimowy i organizacja zawodów. Mamy w planie z Piotrem nowe lokalizacje (zawody zimowego pływania w Pucku) poza Gdynią i GWSC. Czekamy też na wyznaczenie daty przeprawy przez Cieśninę Gibraltarską. Reszta pozostaje jeszcze w trakcie analizy i ustaleń.
Piotr: Zawsze po przeprawie jest czas na podsumowanie, refleksje, analizę, radość. Każde płynięcie to inny rozdział życia i ta różnorodność, dlatego pojawia się ciekawość, co kolejnego przede mną. Już czasem w tracie płynięcia układam sobie kolejne plany i nie mogę się doczekać następnego wejścia do wody. Na Cieśninę Gibraltarską musimy jeszcze trochę poczekać, więc może przed mną jezioro Tahoe, może kanał Północny, a może cieśnina Tsugaru? Wszystko się okaże w przeciągu kilku miesięcy.
Jak spełnić pływackie marzenie?
Gdybyście mieli poradzić przysłowiowemu „Maćkowi”, który podziwia, zazdrości takich wyczynów i chciałby pójść w Wasze ślady, to co mu poradzicie?
Uwaga: Odpowiedzi kierujemy dla osób, które potrafią przepłynąć swobodnie 3 km w ciągu 1 godz. bez odczuwania zmęczenia i chcą podjąć się kolejnego, większego celu.
Jak wybrać cel:
Cel jest bardzo indywidualny i powinien być dostosowany do pływaka. Dla jednego pierwszym krokiem może być start w zawodach open water, dla drugiego – pokonanie danego odcinka. Wszystko z głową i z realną oceną swoich umiejętności. Duży cel warto też skonsultować z bardziej doświadczonym pływakiem, który już coś przepłynął.
Od jakiego dystansu zacząć:
Jeżeli marzymy o rozpoczęciu swojej przygody na wodach otwartych najlepszy będzie polski klasyk na trasie Gdynia–Hel. Skontaktuj się z nami – pomożemy Ci zrealizować to marzenie! [uśmiech]
Jak przygotować ciało:
Systematycznym, różnorodnym treningiem, dostosowanym do dystansu, do którego się przygotowujemy – najlepiej po konsultacji i przy nadzorze doświadczonego trenera.
Jak przygotować głowę:
Nie ma złotego środka. U każdego będzie to wyglądało inaczej. Dużo może wyjść na etapie przygotowawczym, bo to właśnie podczas treningów, zwątpień oraz zmęczenia „głowa” może zacząć się kształtować.
Lepiej trenować w grupie czy samemu:
Naszym zdaniem w grupie! Każdy może mieć inaczej, ale naszym zdaniem treningi w grupie działają na nas motywująco.
Jak przygotować się organizacyjnie:
Logistyka wyjazdu jest najważniejsza i to jej poświęcamy najwięcej czasu. Najlepiej zacząć już z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, zaplanować loty, transfery, strefy czasowe, noclegi… Nie zostawiać nic na ostatnią chwilę!
Czego się bać a czego nie:
Strach jest normalny i nieodłączny. Trzeba być tego świadomym, pływanie na wodach otwartych to żywioł.
Co zrobić, gdy przyjdzie zwątpienie (w trakcie przygotowań):
Zwątpień będzie dużo, ale to właśnie okres treningowy daje nam możliwość nauczenia się, jak z nimi walczyć.
Co zrobić, gdy przyjdzie zwątpienie podczas płynięcia:
Przypomnieć sobie, po co tutaj jesteśmy, ile czasu włożyliśmy w treningi, słuchać supportu. [uśmiech]
Jak cieszyć się z sukcesu, a jak przyjąć porażkę:
Sukcesem jest samo podjęcie próby, czyli wejście do wody. Nasza droga po marzenia na wodach otwartych może składać się z wielu sukcesów i porażek. Przede wszystkim trzeba być konsekwentnym.
---------
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Zdjęcia dzięki uprzejmości: Piotra Biankowskiego i Aleksandry Kabelis