Pływać można przez cały rok!

2025-03-09
Pływać można przez cały rok!

Pływać można przez cały rok! Od lat wspieramy rozwój pływania – zarówno w zimnej wodzie, wodach otwartych, jak i na basenie – prezentując sukcesy doświadczonych i młodych adeptów tej wspaniałej aktywności. Przeczytajcie, co daje pływanie Teresie, Mateuszowi i Michałowi, którzy czerpią z niego radość niezależnie od pory roku!

Teresa Kumiszcza, mocne uderzenie!

Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z aktywnością fizyczną? Jak i kiedy pojawiło się pływanie?

Aktywność fizyczna zawsze odgrywała ważną rolę w moim życiu. Wychowałam się na wsi, co wiązało się z bardzo dużą ilością pracy. Rower i dalekie trasy piesze były raczej koniecznością niż wyborem.

Z czasem zaczęłam to doceniać, bo po latach, gdy poszłam na siłownię, okazało się, że jestem sprawniejsza fizycznie, niż mi się wydawało – to mnie zmotywowało. Pływanie nie było moją mocną stroną. Szczerze mówiąc, w ogóle nie umiałam pływać. Dopiero w wieku 30 lat za namową mojego męża Grzesia zaczęłam się uczyć. Wcześniej on próbował mnie oswoić z wodą, ale trach przed głębokością i zamoczeniem głowy skutecznie mnie zniechęcił. Bałam się, bo się topiłam.

Do zimnej wody zaczęłam wchodzić 10 lat temu i bardzo pragnęłam zrobić „reset”. W moim przypadku to nie zimno mnie powstrzymywało, lecz strach przed byciem pod wodą. Po około 2 latach zanurzyłam się całkowicie.

Przygoda z zimowym pływaniem zaczęła się w 2016 roku. Grześ mnie namówił i zapisał na zawody w Gdańsku. Obiecał, że wejście do wody będzie płytkie i nie mam się czego bać. W porcie nie było płytko! Myślałam, że umrę ze strachu, ale popłynęłam i od tamtego czasu małymi kroczkami przełamuję się, zwalczając obawy.

 

Jakie znaczenie w życiu ma pływanie i aktywność fizyczna

Co w życiu prywatnym i zawodowym daje Ci ruch?

Jestem osobą energiczną, która lubi działać szybko. Sport w moim życiu jest bardzo ważny. Im ciężej jest na treningu, tym więcej energii mam na kolejny dzień. Ogarnianie domu, dzieci i praca – to wszystko nieraz wyczerpuje, lecz na trening lecę w podskokach. To takie tylko moje.

Ogromną motywację dają mi Zahartowani – ludzie, którzy tworzą nasz team. Każdy z nas ma swoje życie, obowiązki, a jednak znajdujemy czas, aby się spotykać i pływać na basenie czy w zimnej wodzie.

Czasem są słabsze dni i tylko wchodzimy, a czasem pływamy więcej niż poprzednio, co napędza nas nawzajem. Mogę śmiało stwierdzić, że jesteśmy zgraną ekipą – nikt nie zostaje sam. Kibicujemy i wspieramy się wzajemnie na każdych zawodach, bo o to chodzi w Zahartowanych!

Czym pływanie różni się od karate kyokushin, a w czym jest podobne?

Hmm… Pływanie i kyokushin różnią się tym, że kiedy masz bardzo mocny trening pływacki, i nie masz już siły, to po prostu się relaksujesz, płynąc swoim ulubionym stylem, a karate zaczyna się wtedy, gdy już nie masz siły, ale nadal walczysz.

Podobieństwo jest jedno – po obu treningach jestem mega szczęśliwa, że przetrwałam do końca.

Od niedawna mam przerwę w treningach karate, ale w zamian chodzę na treningi siłowe, które również bardzo lubię.

Zapisz się do newslettera – dołącz do klubu AQUA SPEED

Wspólna pasja do aktywności receptą na dobre relacje?

Czy wspólna pasja w związku zbliża, łączy, buduje, a może dzieli, bo pojawia się rywalizacja?

Wspólnie z Grzesiem robimy bardzo dużo. Moim zdaniem Grześ ma w sobie wiele pasji, którymi mnie zaraża. Cieszę się z tego bardzo, bo dzięki niemu moje życie jest bardziej kolorowe i pełne wyzwań. Nikt we mnie tak nie wierzy tak jak on.

Ostatnio poświęcamy większość czasu na pracę, ale każdą wolną chwilę przeznaczamy na pływanie i adaptujemy się do zimna.

To nie jest tak, że ze sobą rywalizujemy – raczej się wspieramy i dążymy do swoich własnych marzeń w danej dziedzinie.

Na wyjazdach związanych z pływaniem pomagamy sobie i tak organizujemy czas, aby móc go spędzać z dziećmi, ale też rodziną Zahartowaną. Poznajemy się coraz lepiej i wiemy, kiedy trzeba przytulić, a kiedy zejść z drogi. [uśmiech]

Zimowe pływanie to dla Ciebie okazja do sprawdzenia swoich możliwości, element budowania zdrowia, a może jeszcze coś innego?

Wchodzenie do lodowatej wody jest pewnego rodzaju elementem zdrowotnym. Przed rozpoczęciem mojej przygody z zimnem byłam bardziej chorowita. Teraz zdarza mi się złapać jakiegoś wirusa, ale walka z nim jest łatwiejsza.

Zimowe pływanie to dla mnie wyzwanie. Za każdym razem toczę walkę wewnętrzną, żeby popłynąć. Wszystko jest w mojej głowie i nie poddaję się tak łatwo. Wiadomo, że na zawodach nie ma czasu na myślenie. Kiedy stajesz na starcie i pada polecenie przygotowania do startu… nic innego wokół nie istnieje. Buzia się uśmiecha, ale wszyscy wokół się rozmywają. Zdecydowanie mogę teraz porównać to do egzaminu karate.

Kiedy przychodzi chwila pokazania swoich umiejętności, skupiam się tak bardzo, że otaczam się niewidzialną kulą i jestem sama ze sobą, choć dookoła mnóstwo ludzi. Niesamowity stan.

AQUA SPEED open water series
AQUA SPEED open water series

Mateusz Pawlica, zimna krew młodego wilka!

Skąd pomysł na zimowe pływanie? Przecież to boli! Co Cię przyciągnęło do tej dyscypliny sportu?

Pomysł na zimowe pływanie podsunął mi przed wakacjami mój ówczesny trener. Ten pomysł chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Zapisałem się na moje pierwsze zawody z lodowego pływania w Januszkowicach w 2022 r. Były to dla mnie dość ciekawe zawody – inne niż zwykłe zawody pływackie czy też open water. Z tego, co pamiętam, popłynąłem tam 2 starty: 50 m oraz 100 m.

Przyciągnęła mnie na pewno różnorodność. Każde zawody to różna temperatura, różne trasy... Nigdy nie wiadomo, co cię czeka. Ponadto zainspirowali mnie ludzie, którzy pływają w zimnych wodach. 

Czy to drogi sport?

To dość względne pytanie. Sam sport nie jest zbytnio drogi, bo wystarczy podstawowy sprzęt do pływania. Wszystkie zawody są jednak porozrzucane po całej Polsce oraz za granicą, a to już dość spory wydatek. 

Wydaje mi się, że najlepszym sposobem, na budowanie wizerunku pływaka są media społecznościowe takie, jak Facebook, Instagram czy TikTok. Każdy chce coś z tego mieć, a potencjalne zasięgi do osiągnięcia dają możliwość do rozmowy ze sponsorami, którzy też szukają sposobu na reklamę.

Na zdjęciach w mediach społecznościowych zawsze towarzyszą Ci zimowi pływacy. Czy społeczność to jedna z wartości, jaką niesie ta aktywność?

Zdecydowanie tak! Ludzie w tym sporcie są jak jedna duża rodzina. Każdy z nas zyskał wielu przyjaciół. Wszyscy wspierają się nawzajem i dopingują przy każdym starcie. Na pewno ma to wpływ na nasze zaangażowanie i motywację w wodzie. 

Czym różni się pływanie zimowe od tego, którego uczą w klubach?

Pomijając oczywisty aspekt, jakim jest na przykład temperatura wody, to od strony technicznej nie ma zbyt wielu różnic. Na pewno kluczowymi różnicami są nawroty, poślizgi oraz starty, a reszta jest wręcz identyczna. Oczywiście każda organizacja ma jakąś swoją specyfikę, ale nie są to wielkie rozbieżności. 

Jeżeli miałbyś namówić kogoś do uprawiania tej aktywności, to co byś powiedział?

Dobre pytanie! Na pewno nie pomaga fakt, jak wygląda ten sport i czym się cechuje, bo to raczej nie zachęca do spróbowania, ale mogę zapewnić, że jeśli już się ktoś przełamie, to na 90% nie będzie to jego ostatni start.

Michał Tomaszewski, w gorącej i zimnej wodzie kąpany!

W ciepłej wodzie pływasz długie dystanse, a w zimnej – krótkie. Co bardziej lubisz?

Każda z tych form pływania ma swój urok i stawia inne wyzwania. Pływanie lodowe wymaga ogromnej siły mentalnej. Należy podjąć decyzję: „wejść czy nie wejść do wody”. Oczywiście mówię to humorystycznie, choć zdarzały się momenty, kiedy w głowie pojawiała się blokada, która mówiła: „dziś nie wchodzisz”.

Z kolei pływanie na wodach otwartych i długich dystansach to zupełnie inna historia. Tu kluczowe jest opracowanie odpowiedniej taktyki, która pozwoli utrzymać energię na cały dystans. Jeśli nie boisz się niewiadomego i głębokiej wody, cały świat stoi przed tobą otworem.

Właśnie to najbardziej kocham w open water – możliwość podróżowania, pływania w najpiękniejszych akwenach na świecie i brak ograniczeń. Dlatego uważam, że bardziej lubię długie dystanse i open water.

Co zrobić gdy pływanie na basenie staje się nudne?

W jaki sposób open water i zimowe pływanie mogą przyciągnąć młodych ludzi z basenu do akwenu?

Przede wszystkim kusi wolność, brak ograniczeń, kontakt z naturą i okazja do poznawania różnych kultur. Pływanie na otwartych wodach czy w lodowej atmosferze to też mierzenie się z taką nieprzewidywalnością. Często podczas zawodów towarzyszą nam fale, prądy i zróżnicowana temperatura – to wszystko sprawia, że każdy trening i każde zawody są inne. Nie mamy na to wpływu.

Dla młodych to też świetna okazja do poszerzenia horyzontów i zrozumienia, że sport to nie tylko wyścigi, ale też przygoda, a niestety jest to troszkę zatracone w codziennej rywalizacji.

Dobrym przykładem są zawody Oceanman, na które bardzo lubię jeździć. Podczas tegorocznego Finału Mistrzostw Świata Oceanman przyjechało ponad 2200 zawodników z ponad 90 krajów świata. Zachwyca mnie atmosfera podczas tych zawodów, która łączy rywalizację z pasjami innych zawodników. Takiej atmosfery nie doświadczyłem jeszcze nigdzie indziej. Polecam każdemu. Jest to jednocześnie idealne miejsce, aby zacząć swoje pływanie open water.

Czego najbardziej brakuje młodym pływakom, aby osiągać cele i podejmować wyzwania? Jak Twoim zdaniem można rozwiązać ten problem?

Często brakuje im cierpliwości i wytrwałości. Sport to wzloty i upadki – ja też zaliczyłem ich wiele. Młodzi zawodnicy po gorszym okresie często myślą, że „to nie ma sensu” i szybko się poddają. Tymczasem taki okres może trwać miesiąc, czasem rok, ale sumienna praca przynosi efekty.

Warto też zastanowić się nad alternatywami. W okresie liceum byłem zmęczony pływaniem „od ściany do ściany” i rywalizacją za wszelką cenę. Zacząłem szukać nowych możliwości: pływanie open water, aquathlon, ratownictwo wodne, pływanie w płetwach czy zimowe pływanie. To otworzyło przede mną wiele drzwi, które wykorzystuję do dziś. Polecam każdemu zastanowić się, jak można inaczej wykorzystać lata ciężkiej pracy.

Nie zapominajmy też o roli trenerów i rodziców. To od nich zależy, czy młody pływak będzie miał dostęp do takich możliwości. Potrzebujemy ludzi z pasją, którzy inspirują, a nie tylko wymagają.

Jak pływanie inspiruje do rozwoju osobistego i zawodowego

Czym zajmujesz się poza pływaniem? Jak widzisz swoją przyszłą karierę zawodową? Czy będzie związana ze sportem?

Poza pływaniem studiuję i jestem trenerem pływania. Niedawno zacząłem realizować projekt „Pływaj z Mistrzem”, w którym pomagam ludziom osiągać ich pływackie cele – piszę plany treningowe, analizuję technikę i organizuję spotkania z młodzieżą. Staram się pokazywać, że z małych rzeczy można osiągnąć coś wielkiego.

W ciągu pół roku działania projektu udało się osiągnąć naprawdę dużo: rekordy życiowe poprawione nawet o kilkadziesiąt sekund, rekord Polski w zimowym pływaniu, medale mistrzostw Polski i świata.

W przyszłości chciałbym prowadzić firmę, która daje ludziom energię, poczucie spełnienia i taką chwilę oderwania od codzienności. Więcej na razie nie zdradzam, bo nie chcę, aby był to tylko pomysł bez pokrycia. W każdym razie będą to pomysły związane ze sportem, adrenaliną i inspiracją.

Jakie masz największe pływackie marzenie?

Wiele z moich marzeń już spełniłem – mistrzostwo świata i rekord świata były jednymi z nich. Teraz kreują się kolejne, związane głównie z pływaniem open water, a dokładniej z przeprawami. Może Korona 7 Oceanów? Zobaczymy.

Przy realizacji kolejnych marzeń chciałbym też inspirować innych i pomagać, np. poprzez udział w zbiórkach charytatywnych czy współpracę z organizacjami. Pływanie to moja pasja i sposób na życie. Chciałbym pokazać innym, że też mogą tego doświadczyć – nie tylko pływaniem, ale również czymkolwiek innym, co robią w życiu.


Rozmawiał: 
Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn

Zdjęcia pochodzą z archiwów prywatnych Teresy, Mateusza, Michała (+ foto Michała: Wiktoria Rożnowska o której piszemy również w AQUA SPEED magazyn)

 Czasopismo o zimowym pływaniu – AQUA SPEED magazyn

Polecane

pixel