Ruch dla seniorów – Pływanie!

2024-11-24
Ruch dla seniorów – Pływanie!

Ania Suszyńska to seniorka z Gdyni, która zaraża swoich rówieśników pasją do pływania, aktywności fizycznej i miłością do wody. Dla swoich wnucząt jest „złotą babcią”, której można pozazdrościć osiągnięć i medali w zimowym pływaniu, czyli pływaniu w wodzie o temperaturze poniżej 5 stopni.

Woda inspiruje

Aniu, powiedz, jak Twój pobyt w sanatorium i wchodzenie do zimnej wody?

Super, woda dzisiaj minus dwa. Ale to na wierzchu, niżej jest zero stopni. No i sauna po tym. Jest fajnie. Właściciel obiektu, czyli tego mobilnego basenu PollBox, jak się dowiedział, że pływam w zimnych wodach, to zaproponował, żebym promowała to miejsce! Tak, wiesz, to jest pierwszy tego typu obiekt w Polsce. Jest tu jacuzzi, sauna i łazieneczka, z której można skorzystać. Idealne oraz profesjonalne miejsce do dbania o siebie. W sanatorium, do którego przyjechałam, mam aerobik w wodzie, a później mogę sobie jeszcze popływać. Jestem bardzo zadowolona, bo jest woda, którą tak lubię!

Dołącz do klubu AQUA SPEED – zapisz się do newslettera

Codzienne pływanie dla zdrowia!

W tym sezonie letnim (cztery miesiące) przepłynęłaś w morzu blisko 70 km, co daje średnią dzienną około 600 metrów. Pływasz codziennie?

Mam zegarek, który mi wszystko zlicza, zapisuje trasy i wczytuje w telefon. W tym roku przepłynęłam trochę mniej, ponieważ miałam wnuki pod opieką, no więc wiadomo, że przy nich nie mogłam pływać. Ale w zeszłym roku na przykład przez sezon zrobiłam 95 kilometrów, a w tym roku niecałe 70 km. Nieraz płynę 5 kilometrów, czasami 3 kilometry, innego dnia 2,5 km – zależy ile mam czasu, jakie są warunki na morzu. Zawsze płynę z bojką asekuracyjną i blisko brzegu. Zaczynam przy budce ratowników, gdzie zostawiam ubrania i płynę wzdłuż brzegu. Oni wiedzą, że mam żółty czepek*, pozwalają mi płynąć na własną odpowiedzialność.

Żółty czepek, czyli specjalna karta pływacka!

*Żółty czepek to specjalna karta pływacka, którą może uzyskać osoba, która przedstawi aktualne zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do pływania i nurkowania oraz zda egzamin obejmujący: Przepłynięcie 1500 m w wodzie stojącej co najmniej dwoma stylami, w tym co najmniej po 200 m stylem dowolnym i grzbietowym; Wykonanie skoku do wody z wysokości co najmniej 0,7 m; Przepłynięcie pod wodą 15 m, z nurkowaniem na głębokość co najmniej 3 m (start z powierzchni wody) Źródło: rwopr.pl

Kontakt z naturą a pływanie

No dobrze, ale jak zaczęła się Twoja przygoda z aktywnością fizyczną?

Nauczyłam się pływać jako 7-latka. Moi rodzice również pływali. Chodziliśmy nad jezioro praktycznie codziennie i uczyliśmy się pływać. Nie było wtedy basenów, szkółek pływania tak jak teraz. Dlatego do dzisiaj najlepiej czuję się na wodach otwartych. Czy to latem, czy zimą... Wody otwarte to jest to! Do zimowego pływania namówił mnie Jacek Starościak, znany propagator tej formy aktywności tutaj w Trójmieście. Tak zaczęła się moja przygoda z zawodami zimowego pływania, gdzie pływam głównie żabką, czyli klasykiem.

Czyli jesteś indywidualistką, nie lubisz tłoku na basenie, a może wolisz właśnie ten kontakt z naturą?

Właśnie, najbardziej lubię kontakt z naturą. Ale zawsze staram się pływać z kimś. Jak pływamy długie dystanse, to zawsze w grupie.

Ruch to lekarstwo i profilaktyka!

Czujesz, że ruch to dla Ciebie profilaktyka czy lekarstwo?

Wiesz co, to jest dla mnie przyjemność. Ja w wodzie odżywam. Prywatnie opiekuję się osobą zależną, chorą. To duży wysiłek i stres. A stres jak wiadomo „zabija”.

Więc ja wchodzę do morza i to wszystko ze mnie schodzi. Płynę sobie, po prostu odpoczywam. Nawet po zmęczeniu jakimkolwiek – człowiek jest zmęczony – wtedy wchodzę do wody, płynę dla odprężenia.

Gdybyś miała zachęcić do aktywności swoich rówieśników, to jak byś to zrobiła?

Czasami się mnie pytają moi znajomi, co mi daje to pływanie, to im mówię, że zdrowie. W młodości byłam lekkoatletką, należałam do grupy sportowej, później chodziłam z kijkami nordic walking...

Zawsze byłam aktywna. Kilka lat temu, przygotowując się do zawodów nordic walking, wywróciłam się, doznając skomplikowanego złamania dłoni i uszkodzenia barku... Z gipsem i później podczas rekonwalescencji wchodziłam do zimnej wody i dzięki tej krioterapii, a następnie codziennemu treningowi pływackiemu wyzdrowiałam bardzo szybko.

Woda leczy. Lekarz powiedział: „Już niech Pani nie biega z tymi kijkami... Niech Pani pływa!”

Dlatego zachęcam do pływania rówieśników, ale również i młode pokolenie. Moje wnuczki obserwują babcię i uczą się, że ruch to bardzo ważna sprawa! Widzą, że babcia pływa i to jej sprawia frajdę, więc ich też nie trzeba do tego namawiać. Moja wnuczka podczas zajęć w pierwszej klasie opowiedziała wszystkim, że ma babcię – złotą medalistkę w pływaniu!

Foto: archiwum prywatne Anny Suszyńskiej

---

Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn

Czasopismo o pływaniu – AQUA SPEED magazyn numer 13

Polecane

pixel