Ruch nie ma wagi – jak polubić swoje ciało!
Ciałolubienie jest potrzebne wszystkim niezależnie od płci czy wieku. Wszechobecna presja na idealność powoduje, że podejmujemy decyzje, które szkodzą naszemu ciału i „głowie”. O tym, jak być zdrowym sobą, rozmawiamy z Agatą Litwińską – instruktorką, pasjonatką i nauczycielką różnorodnych form ruchu.
Dlaczego warto się ruszać?
Ruch nie ma wagi? No ale przecież ruszamy się, żeby chudnąć! Tak sprzedawany jest ruch w mediach... Czy to źle?
Ta narracja medialna i marketingowa sprowadzająca aktywność fizyczną tylko do odchudzania zrobiła bardzo dużo szkody. Ciało zaczęło być postrzegane jako narzędzie, które ma spełniać cele sylwetkowe i dopasowywać się do sztucznie wykreowanej mody.
Takie podejście niesie ogromną presję nieustannego porównywania się z innymi i dążenia do niedoścignionego ideału. Poczucie własnej wartości zostało pomylone z robieniem dobrego wrażenia. Dawniej człowiek skupiał się na uprawianiu jakiejś dyscypliny, a wysportowana sylwetka była tylko efektem ubocznym. Dziś pasję do sportu i zabawę ruchem zastąpił sam kult wyglądu ciała. To odwrócenie prowadzi do wielu zaburzeń psychicznych, m.in. bigoreksji czy ortoreksji.
Człowiek anatomicznie jest stworzony do ruchu. Musimy włączyć aktywność fizyczną do naszej codzienności, żeby być sprawnym i zdrowym oraz mieć energię witalną, a nie dlatego, żeby schudnąć.
Znajdź aktywność, która niesie przyjemność!
Jak być aktywnym, ale tak dla zdrowia, a nie dla wyników, punkcików, rekordów?
Przede wszystkim warto znaleźć aktywność, która niesie przyjemność, a nie przymus bicia rekordów czy rywalizację. Taką aktywność, która przybliża nas do kontaktu z ciałem, a nie odcina od doznawania emocji czy uczuć. Ruch może być świetnym narzędziem samoregulacji.
Poprzez uważny ruch możemy lepiej poznawać własne ciało i siebie samych. Możemy uczyć się szanować własne granice, a nie nieustannie je przekraczać.
Dziś wielu ludzi chce biegać w maratonach, uprawiać triathlon czy inne ekstremalne dyscypliny. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic złego. Sama wywodzę się ze sportu wyczynowego i doskonale wiem, jak to jest czuć tę atmosferę zawodów, satysfakcję z bicia kolejnych rekordów. Ale wiem też, jakie koszty się za to płaci, odnosząc kontuzje i nie angażując w inne, równie ważne dla człowieka sfery życia.
Sport dla wielu ludzi stał się ucieczką od rzeczywistości. Są uzależnieni od pomiarów na zegarkach, nabijanych kilometrów, adrenaliny. Nie wiele ma to wspólnego ze zdrowiem. Ciężko jest spojrzeć głębiej i zauważyć, jak to naprawdę na nas wpływa. Jaki rodzaj pustki chcę w ten sposób wypełnić?
Warto pamiętać o tym, że ruch ma służyć życiu, a nie unikaniu życia.
Ćwiczenia w wodzie regulują napięcie
Wywodzi się Pani z tzw. aqua fitnessu, który mnie osobiście kojarzy się z dynamiczną aktywnością w wodzie. Dlaczego warto być aktywnym w wodzie?
Tak naprawdę przygodę z wodą zaczęłam od pływania, które trenowałam przez dziesięć lat. Później doszedł jeszcze czwórbój nowoczesny. Fundament sportu wyczynowego, rozumienie ruchu i właściwości wody pozwoliły mi wnieść zajęcia aqua fitness na zupełnie inny poziom, a z czasem stworzyć programy szkoleniowe z tego zakresu. Woda ma niezwykłe właściwości odciążające i delikatnie masujące ciało.
Współczesny człowiek doświadcza ogromnej ilości przeciążeń związanych z nadmiernym stresem i pracą siedzącą. Ćwiczenia w wodzie pozwalają ,,rozpuścić’’ wiele napięć z głowy i z ciała. Dzięki genialnym właściwościom wody jesteśmy w stanie wykonywać intensywny ruch, przy jednoczesnym odciążeniu stawów i kręgosłupa–co zawsze będzie ogromną przewagą nad ćwiczeniami na lądzie.
Aqua fitness to bezpieczna aktywność, którą może wykonywać każdy–bez względu na wiek, kondycję fizyczną, rozmiar ciała czy umiejętności pływania. W wodzie nie ma lustra, nikt się ze sobą nie porównuje i nie powoduje to dodatkowej presji. Do wody nie zabieramy też telefonów, co pozwala być obecnym i w pełnym kontakcie ze sobą i z innymi uczestnikami.
Akceptacja ciała
Ciałolubienie to ciekawe pojęcie. Kojarzy się z akceptacją ciała takiego, jakim jest. A przecież chcemy, żeby było ładne, zgrabne, zwinne… Jak polubić swoje ciało?
Dla mnie to właśnie akceptacja jest pierwszym krokiem do trwałej zmiany. Akceptacja to zobaczenie i przyjęcie siebie takim, jakim się jest–ze wszystkimi blaskami i cieniami, wadami i zaletami, zasobami i ograniczeniami.
Każdy człowiek je ma, a uciekanie od tego faktu w stronę ,,bądź najlepszą wersją siebie’’ jest iluzją, która prowadzi do tego, że stajemy się jakimś wykreowanym tworem, a nie czującym człowiekiem, który wcale nie musi być doskonały, żeby był akceptowany.
Im dłużej pracuję z ciałem różnymi metodami, tym częściej zauważam, że każdy człowiek niesie jakąś historię, która zapisana jest w układzie nerwowym, tkankach, mięśniach, powięzi, w postawie ciała… To właśnie te przeżycia i historie w dużej mierze przekładają się na to, jak czujemy swoje ciało i ile w nim jest napięć.
Osobiście nie jestem fanką haseł „Pokochaj siebie” czy „Pokochaj swoje ciało”, bo one znów coś narzucają, a wiele osób kompletnie nie wie, jak tę miłość w sobie rozwinąć.
W moim odczuciu droga do ciałolubienia prowadzi przez:
- szacunek i zaprzestanie tresowania ciała;
- przyjrzenie się na nowo temu, co naprawdę lubimy, co nas wewnętrznie karmi, a nie tylko napycha;
- zaobserwowanie, ile potrzebujemy snu, jaki ruch jest dla nas kojący, a jaki przekraczający;
- zwrócenie uwagi na to, jak do siebie mówimy w swojej własnej głowie i jak pozwalamy się traktować innym.
To wszystko w rezultacie buduje szacunek do siebie i swojego ciała, który jest znacznie ważniejszy niż sam wygląd, rozmiar, zgrabność czy zwinność.
Ruch dla higieny życia
Czy ruch to tylko zdrowie fizyczne? A może również psychiczne?
W ostatnich latach powstało mnóstwo badań, publikacji i książek na ten temat, które doskonale ukazują zależność ciało-umysł. Nie da się oddzielić jednego od drugiego. Wprowadzając do swojej codzienności aktywność fizyczną, stajemy się odporniejsi fizycznie i psychicznie. Potrafimy lepiej radzić sobie z przeciwnościami i mamy więcej energii.
W moim odczuciu regularny ruch pozwala zachować higienę życia, zdejmuje z ciała warstwy stresu i wycisza umysł.
Kojący, uważny ruch w połączeniu ze świadomym oddechem doskonale reguluje układ nerwowy, co wpływa na ogólne poczucie dobrostanu. Czasami wystarczy spacer połączony z obserwacją przyrody albo jazda na rowerze, zrobienie sesji rozciągania i relaksacji lub włączenie muzyki i potańczenie.
Nie trzeba wcale wykonywać specjalistycznych treningów, by poczuć korzyści psychofizyczne płynące z ruchu.
Ruch, sport to również relacje
Naszymi czytelnikami są miłośnicy wody–również ci, którzy pływają wyczynowo, pobijają rekordy, wyznaczają sobie kolejne ekstremalne wyzwania… Co można im poradzić, aby nie stracili pasji do tej aktywności w przypadku osiągnięcia „wszystkiego” albo porażki na jakimś etapie tej przygody?
To trudne pytanie, bo czasami ta porażka lub jakiś rodzaj wypalenia może być momentem zwrotnym w życiu, by rozejrzeć się dookoła i zobaczyć:
- co udało mi się w życiu zbudować poza osiągnięciami związanymi ze sportem
- Jaki inny rodzaj ruchu mogę wykonywać dla czystej zabawy, a nie rywalizacji?
- Jak mogę wykorzystać całe to doświadczenie bycia zawodnikiem do innych obszarów życia?
Ja połączyłam te dwie pasje, jakimi było pływanie i fitness, tworząc aqua fitness. Z biegiem lat rozwinęłam się też w wielu innych dziedzinach związanych z ruchem na lądzie, tworząc metodę pracy zwaną ciałowaniem, ale właśnie pływanie dało mi ten najważniejszy fundament, na którym dziś mogę budować swoją drogę zawodową.
W moim odczuciu ta pasja nigdy się nie kończy, jeśli zrodziła się w sercu, a nie w głowie. Z własnego doświadczenia mogę też powiedzieć, że to, co najpiękniejszego zostało mi po zakończeniu trenowania pływania, to relacje i przyjaźnie, za które dziś jestem ogromnie wdzięczna.
Co robić, gdy nie chce nam się ćwiczyć? Gdy jesteśmy w dołku, trudno nam się zmobilizować, nie jesteśmy przyzwyczajeni do ruchu – nie mamy nawyku…
Mnie samej zawsze pomaga przywołanie w sobie uczucia, jakie towarzyszy mi po wykonaniu danej aktywności, którą uwielbiam. To uczucie błogiego relaksu w głowie i w ciele jest dla mnie zawsze największą motywacją.
---
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Zdjęcia dzięki uprzejmości Agaty Litwińskiej | Ruch nie ma wagi