Rzeki – nasz skarb

2024-12-29
Rzeki – nasz skarb

 Odkrywamy rzeki na nowo. Uczymy się ponownie korzystać z ich potencjału i rozumieć, jak z nimi współegzystować. Rozmawiamy z Piotrem Świtajem, promotorem aktywności sportowej i animatorem działań społecznych skupionych wokół rzeki Wisły.

Rzeka Wisła

Wspólnota, która tworzy się wokół rzeki… to coś naturalnego?

Myślę, że Wspólnota, która tworzy się wokół Królowej Polskich Rzek – ostatniej w większości nieuregulowanej wielkiej rzeki w Europie – na najpiękniejszym jej odcinku, czyli w okolicy Dęblina, nie może być czymś sztucznym… Natura ma moc jednoczenia ludzi, jeżeli tylko się jej zaufa; jeżeli się ją szanuje i podchodzi do niej z respektem. To szczera więź, która pozwala czerpać wiele radości – zarówno tych wizualnych, jak i cielesnych.

Niestety Wisła w Polsce owiana jest złą sławą… Zupełnie niepotrzebnie! Nie ma w niej niebezpiecznych, wciągających ludzi wirów czy sumów ludojadów. Jedynym zagrożeniem, jakie niesie bliskie obcowanie z tą rzeką, może być wcześniejsza ingerencja człowieka, który pozostawił w niej np. resztki po starych mostach czy nielegalnych budowlach hydrotechnicznych. Na niektórych odcinkach problemem są też nielegalne zrzuty nieczystości, co wpływa na jakość wody i żyjące w niej organizmy.

Tworzenie wspólnota wokół rzeki

Zrozumienie rzeki, akceptacja jej uroków i zagrożeń jakie niesie… to coś, co jest z Wami od urodzenia?

Tak. Nasza nadwiślańska wspólnota składa się z ludzi, którzy praktycznie od urodzenia z nią obcowali. Dęblińska Drużyna WOPR nr 8 to wiślany „obrazek”, który pamiętam od zawsze. Pan Jerzy Banach i jego ekipa patrolująca wody naszej Vistuli, typowe wiślane łodzie – tzw. Pychówki – to elementy, które na stałe wpisane są w krajobraz dęblińskiego odcinka Wisły. Do dziś na przystani w Dęblinie spotkać można entuzjastów i pasjonatów tych tradycyjnych łodzi. Sam jako dziecko bardzo często spędzałem czas z rodzicami nad Wisłą – czy to na spacerach, czy ogniskach nad jej brzegiem, niekiedy na kąpielach lub łowieniu ryb.

Newsletter AQUA SPEED – Klub AQUA SPEED

Rzeka, jako miejsce rekreacji i przygody

Woda to miejsce rekreacji, przygody z którego można korzystać… ale żeby to robić trzeba o nią dbać – jak to robicie?

Przede wszystkim, aby bezpiecznie korzystać z wód Vistuli, trzeba pamiętać o pewnych zasadach. Wisła ma swój specyficzny urok. Można na niej spotkać piękne, piaszczyste plaże, bujną roślinność, miejsca do brodzenia w upalne dni, ale także odcinki z silnym nurtem i dużą głębokością. Niewątpliwie jednym z filarów bezpieczeństwa podczas korzystania z jej dobrodziejstw jest umiejętność pływania i świadomość, że niosący nas nurt nie zrobi krzywdy, a jedynie „przetransportuje” trochę dalej.

Miałem okazję przepłynąć w jej objęciach około 100 km w różnych porach roku – także zimą, na różnych wysokościach nurtu. Za każdym razem to była wspaniała przygoda. Jeśli chodzi o dbanie o tę rzekę, to poza nadzorującymi nasz odcinek Wisły WOPR-owcami – obecnie z Michałem Mikuskiem na czele – bardzo duży wkład m.in. w aspekt czystości ma Pan Janusz Mońka, dobry Duch Przystani w Dęblinie, który od kilkudziesięciu lat codziennie odwiedza ją i dba o to, by nabrzeże miało cały czas swój naturalny urok.

Integracja ludzi, czyli Slow swimming oraz zimowe pływanie

Slow Swimming, zawody zimowego pływania, które organizujecie to forma promocji, upowszechniania „wartości” (dla turystyki, gospodarki, edukacji) jaką ma rzeka?

Slow swimming na Wiśle był bardzo spontanicznym pomysłem. Pojawił się, gdy zawitał do nas Leszek Naziemiec. Miałem okazję popłynąć z nim kilka odcinków Odysei Wiślanej. Wtedy padła propozycja, czy nie chcielibyśmy zorganizować pierwszego w Polsce rekreacyjnego wydarzenia – bez ścigania – promującego pływanie na wodach otwartych. I… stało się! Za pierwszym razem event odbył się na dwóch rzekach, bo zaczęliśmy płynąć na Wieprzu, by potem wpłynąć do Wisły i zakończyć na przystani w Dęblinie.

Wtedy dużą rolę odegrał Mariusz Zajączkowski, Prezes Stowarzyszenia „Odbudowa Przystani Dęblin”, który zorganizował zabezpieczenie. To było 3.08.2019 r., a w wodzie znalazło się 45 śmiałków z całej Polski. Była to wspaniała przygoda i początek cyklicznych już „zgrupowań” pływaków z całej Polski, którzy przyjeżdżają, by spotkać się, popływać rekreacyjnie w Vistuli z Dęblina do Stężycy, a potem przy ognisku wspólnie spędzać czas na rozmowach, często owocujących nowymi przyjaźniami.

Przeczytaj również o slow swimming z AQUA SPEED organizowanym w Ełku przez Klub Sportowy Zahartowani

Slow Swimming – modna idea!

Kolejnym wydarzeniem pływackim, którego się podjęliśmy jako Nadwiślańska Grupa Open Water & Winter Swimming „Z łabędziem pływać”, były zawody zimowego pływania. Te z kolei odbywają się na stężyckim starorzeczu Wisły. Zawody „Vistula Winter Swimming” to przedsięwzięcie, które jest owocem pracy wielu osób, instytucji, a także firm.

Wójt Gminy Stężyca – Pan Zbigniew Chlaściak, Zarządca obiektu rekreacyjno-wypoczynkowego Wyspa Wisła w Stężycy – Pan Marek Postrzech, OSP KSRG Stężyca z Kubą Pietrzakiem na czele, OSP KSRG Ułęż z Piotrem Kulikowskim na czele, wcześniej wspomniana dęblińska Drużyna WOPR, nurkowie, ratownicy wodni oraz ratownicy medyczni, członkowie klubu morsa „Z łabędziem być” oraz klubu pływackiego „Z łabędziem pływać”, a także wiele innych osób to grupa ludzi, która angażuje się społecznie, by zorganizować coś, co edukuje, promuje pływanie na wodach otwartych o każdej porze roku oraz daje szansę innym na poznanie pięknego regionu, jakim jest początek Doliny Środkowej Wisły.

Edukacja ekologiczna

Jak uczyć dzieci szacunku do rzeki, ale również tego co stanowi jej cały ekosystem… tak, aby działać profilaktycznie w zgodzie z naturą przeciwdziałając potencjalnym powodziom.

Dzieci są przyszłością świata, dlatego bardzo ważna jest ich odpowiednia edukacja. Kształcenie dotyczące rzeki polega przede wszystkim na uświadamianiu, że natury nie należy zmieniać. Nie należy agresywnie ingerować w jej naturalny bieg. Ostatnie katastrofalne wydarzenia pokazują, jak ważną rolę retencyjną mają naturalne rozlewiska niezabrane naturze przez ludzi. Zanieczyszczając rzeki, człowiek przyczynia się do śmierci wodnego ekosystemu. To wszystko pokazuje, że jeżeli nie będziemy dbali o nasze naturalne skarby, to wcześniej czy później zapłacimy za to… I tego należy uczyć dzieci.

Warto pokazywać piękno naturalnej przyrody, obcować z nią w sposób namacalny, a nie wirtualny. Warto wskazywać prawdziwe wartości, tak by dzieci same mogły poczuć, jak wspaniale jest móc żyć w zgodzie z naturą i czerpać z tego radość…

---

Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn

Czasopismo dla aktywnych w wodzie

Polecane

pixel