Work-life balance, czyli pływanie wciąga
Pływanie bardzo wciąga. Słyszymy to nie po raz pierwszy, ale... w rozmowie z Agnieszką Pawłowską dostaliśmy pełne uzasadnienie tej tezy. Pływanie dla zdrowia, budowania relacji, kształtowania charakteru i rozwoju. Przeczytajcie prawdziwy poradnik dla poszukujących pasji w życiu!
Inspirujący mentorzy pływania
Czy pływanie to pierwszy wybór na Twojej drodze związanej z aktywnością fizyczną? Kiedy nauczyłaś się pływać?
Od zawsze lubiłam kontakt z wodą, ale naukę pływania zaczęłam trzy lata temu. Zainspirował mnie Leszek Naziemiec, pokazując dzikie pływanie po otwartych akwenach – takie z nutą przygody. Leszek polecił mi świetnego trenera – Pawła Ruraka – i tak się zaczęło…
Praca a pływanie, jak to pogodzić?
W jaki sposób godzisz pływanie z codziennym funkcjonowaniem – zarówno zawodowym, jak i osobistym?
Na treningi basenowe chodzę prawie codziennie na 6 rano przed pracą. To taki mój rytuał. Nie jest łatwo wstać o 5 rano, ale energia, jaką mam po treningu, i świetne samopoczucie rekompensują trud wstawania. Mój partner również pływa. Moi znajomi to w dużej części pływacy, także pływanie jest nieodłącznym elementem życia rodzinnego oraz spotkań ze znajomymi.
Pływanie pomaga w pracy
Czy ruch i aktywność fizyczna mają wpływ na Twoją pracę zawodową? A może praca zawodowa ma wpływ na pływanie?
Zdecydowanie tak! Pracuję w trudnej branży budowlanej w pionie ekonomicznym – obecnie w oddziale infrastruktury w Budimex. Mam duży zespół, wiele trudnych kontraktów. Praca w korporacji jest szybka i wymagająca, dlatego tym bardziej dbam o well-beeing i work-life balance. Podczas treningu resetuję umysł. Myślę tylko o technice pływania i o tym, co mówi trener. Do pracy przychodzę pełna energii.
Weekendowe wycieczki na akweny otwarte są dla mnie prawdziwym oczyszczeniem – kontakt z naturą, grupa przyjaciół, którzy dzielą moją pasję i woda. Czy praca zawodowa ma wpływ na pływanie? Trochę tak [uśmiech] Mam sporo koleżanek i kolegów, którzy aktywnie uprawiają sport.
W biurze znajdziesz drążki do podciągania się, gumy treningowe, ciężarki i inne sprzęty, także w przerwach ćwiczę triceps, najszerszy lub mobilizację. Sport pomaga rozwijać relacje koleżeńskie w pracy. Często wspólnie startujemy w zawodach.
Pływanie to różne doświadczenia
Pływasz zimowo i open water. To wymaga dobrego przygotowania również na basenie. Który rodzaj pływania lubisz najbardziej?
Według mnie obie formy dopełniają się. Pływanie basenowe jest wymagające. Wiele elementów wymaga ciągłego doskonalenia techniki. Mam wrażenie, że im więcej umiem, tym więcej rozumiem, jak dużo jeszcze przede mną.
Zawody pływania zimowego zawsze są dla mnie wyzwaniem, hartują umysł. To, co lubię najbardziej, to pływanie open water. Dlaczego? Bo każdy akwen jest inny; zawsze jest trochę nieznanego, przygody. Nigdy nie wiesz, jaka się trafi pogoda.
Najbardziej lubię kwiecień-maj, gdy akweny jeszcze są puste, a woda krystaliczna. Słońce i błękit wody… Magiczne chwile. Zawody open water są dla mnie również ciekawą formą sprawdzenia samej siebie w bezpieczny sposób, bo pod okiem ratowników.
Pływanie dla zdrowia
Pływanie i aktywność fizyczna w wodzie pomogły Ci w zadbaniu o własne zdrowie… Jak przebiegał ten proces?
Kiedyś trenowałam akrobatykę i ogólnie byłam dość aktywną osobą. Po urodzeniu dzieci brakowało czasu dla siebie. W pewnym momencie mój metabolizm mocno zwolnił i zaczęłam tyć „z powietrza”, aż dobiłam do 100 kg. Przeszkadzał mi ogromny spadek jakości życia. Zadyszka przy każdym podejściu pod górkę, bolący kręgosłup, kolana…
Postanowiłam odzyskać sprawność. Pływanie bardzo mi w tym pomogło. W wodzie nie odczuwasz pocenia się, przegrzania czy dyskomfortu obciążonych stawów. Zaczęłam trenować, zmieniłam dietę, doszłam do wagi 65 kg w ciągu roku. Jakoś tak „bezboleśnie” – może dlatego, że zajęta byłam sportem i uczeniem się techniki.
Przeczytaj artykuł: Pływanie a korzyści zdrowotne czyli AQUA SPEED na zdrowie!
Pływacka społeczność
Jesteś mocno zaangażowana w animowanie społeczności pływaków, udzielasz się w różnorakich pływackich inicjatywach… Dlaczego?
Z kilku powodów. Pływanie bardzo mnie wciągnęło. Poznałam i wciąż poznaję nowych wspaniałych ludzi, których historie mnie inspirują. Jeden z moich trenerów – Paweł Korzeniowski – w wieku 39 lat postanowił zawalczyć o 6. kwalifikację olimpijską. Nie ma „nie mogę” [uśmiech]. Chciałabym powiedzieć tym wszystkim, którzy myślą sobie: „jakbym zaczął 10 lat temu, to może…”, że nigdy nie jest za późno.
Pływając najwolniej, i tak wygrywasz z siedzeniem na kanapie. Wielu moich znajomych zaczęło pływać w dojrzałym wieku.
Imprez i inicjatyw pływackich jest coraz więcej, więc każdy znajdzie coś dla siebie – niezależnie od poziomu pływackiego. Widzę też szerszy kontekst – w czasach internetu, którego treści wpływają na kształtowanie osobowości naszych dzieci, promowanie sportu i świetnych pływaków jako wzorów do naśladowania, a także ogólnie promowanie sportu jako formy spędzania czasu wolnego z rodziną i przyjaciółmi jest w mojej ocenie bardzo ważne i potrzebne.
Kolejny powód to bezpieczeństwo. Od zawsze ludzi ciągnie do wody, umiejętność obcowania z nią daje radość. Dbajmy o bezpieczeństwo swoje i bliskich! Ucząc się pływać, wpłyniemy na zmniejszenie liczby utonięć.
Masz jakieś pływackie marzenia do spełnienia?
Oczywiście! Starty w zawodach open water na dystansach 10km+ z zachowaniem kontroli nad poprawną techniką oraz start w zawodach masters z wykonaniem perfekcyjnego skoku i dobrych nawrotów koziołkowych.
---
Rozmawiał: Maciej Mazerant / Redaktor prowadzący AQUA SPEED magazyn
Zdjęcie dzięki uprzejmości: Agnieszki Pawłowskiej (archiwum prywatne)